Główny inspektor sanitarny w TVN24: mamy przypadek cholery

Szpital Wojewódzki w Szczecinie
Główny inspektor sanitarny w TVN24: mamy w Polsce przypadek cholery
Źródło: TVN24
Mamy pacjentkę, u której wykryto cholerę - poinformował w TVN24 główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Przekazał, że kobieta nie opuszczała kraju.

MINISTRA ZDROWIA IZABELA LESZCZYNA BĘDZIE DZIŚ GOŚCIEM "FAKTÓW PO FAKTACH". TRANSMISJA OD 19.20 W TVN24 I TVN24+

Kluczowe fakty:
  • Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski poinformował w TVN24, że cholerę wykryto u starszej pacjentki w Stargardzie.
  • Na kwarantannie przebywa 26 osób.
  • Cholera jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię, przecinkowca cholery. - W krajach rozwiniętych śmiertelność z powodu cholery jest rzadka - zaznaczył Grzesiowski.

Dr Grzesiowski powiedział, że pacjentka pochodzi z województwa zachodniopomorskiego. - Przebieg ciężki, bardzo masywna biegunka, odwodnienie, niewydolność nerek, konieczność leczenia dializami - wymieniał.

- Musieliśmy podjąć decyzję o izolacji tej pacjentki. Została przeniesiona do specjalistycznego oddziału zakaźnego w Szczecinie - przekazał.

Grzesiowski podał, że ani pacjentka, ani nikt z jej otoczenia nie opuszczali kraju. Kobieta pochodzi ze Stargardu, jest osobą w wieku senioralnym z chorobami towarzyszącymi.

Badają, czy szczep jest toksynotwórczy

Rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie Tomasz Owsik-Kozłowski później przekazał, że do ich szpitala z placówki w Stargardzie trafiła pacjentka z podejrzeniem cholery. 

Reporter TVN24 Bartosz Bartkowiak na antenie TVN24 przekazał, że dwa niezależne badania w dwóch niezależnych laboratoriach w dwóch różnych próbkach wykryły bakterię odpowiedzialną za cholerę. W związku z tymi wynikami wdrożono całą procedurę, która ma ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby.

Owsik-Kozłowski przekazał potem, że pacjentka ma wykrytą bakterię cholery i zostały zlecone badania na toksynotwórczość tej bakterii. Także Małgorzata Kapłan, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie, podała, że przypadek cholery został wykryty testem molekularnym i teraz wymaga potwierdzenia to, czy jest to szczep toksynotwórczy.

Cholera w zachodniopomorskim. Relacja Bartosza Bartkowiaka
Źródło: TVN24

Leczenie cholery. "Mamy nowoczesną medycynę"

Dr Grzesiowski w TVN24 opisał, na czym polega leczenie tej choroby. - Niestety, często problem polega na tym, że toksyna, którą produkuje ta bakteria, uszkadza na tyle jelito, że nawet podanie antybiotyków nie daje efektów - wskazał.

- W krajach rozwiniętych śmiertelność z powodu cholery jest rzadka, bo mamy nowoczesną medycynę, dializy, kroplówki, możemy pacjenta błyskawicznie wyrównać, jeżeli chodzi o utratę wody i elektrolitów, natomiast w krajach rozwijających się cholera jest absolutnie chorobą jedną z najbardziej śmiertelnych, bo pomoc przychodzi zbyt późno - przyznał.

Główny inspektor sanitarny przypomniał, że "przypadki cholery w Polsce się zdarzały i to nie jest coś, co jest ewenementem". Zaznaczył jednak, że były to przypadki, w których chorzy podróżowali do krajów, gdzie cholera występuje. Dr Grzesiowski wskazał, że nie wiemy, jakie jest źródło choroby. Dodał, że trwają badania, których celem jest znalezienie źródła zakażenia.

Dodał także, że cholerą można zarazić się przez wodę i żywność skażone bakterią. Dlaczego więc na kwarantannie pozostają także osoby z otoczenia chorej? - Dlatego, że ta osoba w czasie, kiedy się nią opiekujemy, w swoich wydzielinach ma bakterie. Czyli wystarczy, że dotykamy takiej osoby, czy jej ubrania, czy jakichś resztek - powiedział.

Objawy cholery

Cholera jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię - przecinkowca cholery. Szerzy się epidemicznie poprzez wodę zakażaną przez chorych i nosicieli. Jej głównym objawem jest ostra, wodnista biegunka i wymioty prowadzące do odwodnienia organizmu. Bez odpowiedniej terapii może w ciągu zaledwie kilkunastu godzin doprowadzić do śmierci. Cholerę leczy się antybiotykami i intensywnym, również dożylnym nawadnianiem.

Dr Grzesiowski wskazał, że pierwszymi objawami są bóle brzucha, gorączka, biegunka, co powoduje utratę wody i elektrolitów, a wtórnymi objawami są między innymi niewydolność nerek czy niewydolność układu krążenia. 

Jest dochodzenie

Główny inspektor sanitarny później przekazał, że "jest dochodzenie epidemiologiczne w sprawie przypadku cholery w Stargadzie". - Nie znamy źródła choroby, analizujemy ostatnich siedem dni aktywności pacjentki, by zorientować się z kim się kontaktowała - wyjaśnił.

Na kwarantannie domowej jest 26 osób, które miały bezpośredni kontakt z chorą (wśród nich personel medyczny), a w sumie pod nadzorem epidemiologicznym jest 85 osób.

Czytaj także: